Forum www.kresowiak.fora.pl Strona Główna www.kresowiak.fora.pl
Kresowiacy tęsknią za swoją Krainą
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Babcie do wypożyczania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kresowiak.fora.pl Strona Główna -> życie zawodowe i rodzinne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pap
Gość






PostWysłany: Sob 8:53, 27 Mar 2010    Temat postu: Babcie do wypożyczania

Czy dziadka i babcię może mieć na co dzień każda rodzina? Jest na to sposób. Jednak budzi kontrowersje...

Po co nam ocean cierpliwości

W Polsce aż 30 procent rodzin nie utrzymuje kontaktu z pokoleniem dziadków. Mieszkają za daleko. Naukowcy są zgodni: relacje ze starszym pokoleniem są bezcenne i przynoszą obustronne korzyści. Badania CBOS mówią, że 80 proc. młodych ludzi zawdzięcza coś swoim dziadkom. Większość: poczucie bycia kochanym - bazę dobrego dzieciństwa. Także zasady moralne i wiarę, pracowitość i samodyscyplinę.

Biologicznie starsi ludzie są zbędni. To właśnie relacje z bliskimi nadają ich życiu sens. Wzmacniają poczucie wartości, niwelują samotność. Dziś brak babci (czy wnuka) niczego nie przekreśla. Można ją... wypożyczyć, a nawet "adoptować".

Seniorzy w bazie

Taka akcja trwa w śląskim Raciborzu. Wymyślili ją sami seniorzy, a prowadzi lokalne stowarzyszenie Śląski Uniwersytet Trzeciego Wieku. Chętnych nie brakuje. Obecnie w bazie jest 12 zgłoszeń. Podobna inicjatywa rusza wkrótce w podwarszawskim Legionowie.

W USA takie kontakty międzypokoleniowe są bardzo popularne - ale w domach spokojnej starości. Dzieci rysują laurki, przynoszą ich mieszkańcom kwiaty, są ciastka i czytanie bajek. A także specjalne przedszkola, gdzie seniorzy spędzają czas, towarzysząc maluchom w zabawie.

- Łączymy samotne babcie z rodzinami, które ich nie mają - mówi Piotr Klima, szef akcji i prezes uniwersytetu. - Spędzają czas z "wnukami", towarzyszą przybranym bliskim.

Marzy mu się, że powstaną prawdziwe więzy rodzinne. Takie do końca życia. - Skojarzyliśmy już pięć rodzin. To mało? - dziwi się Klima. - Przecież nawet dla jednej gra jest warta świeczki - dodaje. - Czy widujecie staruszków, którzy podróżują autobusami, przesiadając się z jednego do drugiego? A snujących się bez celu po sklepach? Znacie tak wielką samotność?

Do tańca i klasyczna

Przeciętna kandydatka nie ma osiemdziesiątki. Jest dobrego zdrowia. Często była nauczycielką. Musi być słuchaczką Uniwersytetu Trzeciego Wieku - ręczy on za jej dobre intencje i uczciwość. Przed adopcją przechodzi szkolenia psychologiczne i pedagogiczne.

Aleksandra Orłowska opiekuje się Zuzią (siedem lat) i Piotrusiem (cztery lata). - Jestem "babcią" taneczną, nie lepię pierogów - żartuje znana kiedyś choreograf i tancerka. - Przygotowujemy wspólne przedstawienia i szyjemy kostiumy. Rozkochuję moje "wnuki" w tańcu - opowiada. - Od prawdziwej rodziny dzieli mnie pół świata. A ja marzyłam, żeby pobyć babcią!

Siostra Aleksandry Orłowskiej, Maria, to "babcia" klasyczna. Taka, co gotuje smakołyki, pomaga w lekcjach, zabiera na spacer. Jej "wnuczka" Ola ma 11 lat, mieszka w sąsiedztwie.

W Raciborzu chętne na babcie są rodziny głównie z małymi dziećmi, także zastępcze. Dużo samotnych mam i jeden samotny ojciec.

Czy akcja się rozwija? - Tak, ale nie jest łatwo. Jedni liczą na darmową nianię. Inni na zarobek. Rozsiewają się plotki, powstają niesnaski - mówi Klima. Ci, którym się udało, nie rozmawiają z mediami. - Szukamy ciepła, nie rozgłosu - twierdzą.

Adopcji na własną rękę próbowała Agata Czemierys. Samotna mama z Białegostoku.

- Dzień Babci i przedszkolne imprezy kończyły się łzami. Nikt nie oklaskiwał moich córek. A laurki lądowały w śmieciach - opowiada. "Szukamy babci do kochania. Cena: bezcenna" - napisała w ogłoszeniu. Zamieściła je w Internecie i lokalnej prasie. Minęły trzy lata. Czy się udało? - Propozycji było mnóstwo. Mamy już kilka babć. Ale czy to adopcja? Nie, raczej przyjaźń. Przychodziły i odchodziły. A najlepsza nagle zniknęła…

Psychologowie chwalą pomysł. Ale krytykują formułę. - Niestety, z badań wynika, że dzieci uważają starsze osoby za gorszy gatunek ludzi - mówi dr Alicja Głębocka, psycholog z Uniwersytetu Opolskiego. - Dobry kontakt z seniorem pomoże dziecku odczarować starość, pokaże naturalne przemijanie. Ale więzów krwi nie da się jednak stworzyć, dlatego są wyjątkowe - dodaje. - Po co kreować sztuczne rodziny? Lepiej poprzestać na bliskich, ale przyjacielskich relacjach - radzi. Jej zdaniem jedyny osiągalny cel raciborskiej akcji to towarzystwo i wzajemna pomoc.

- Przygarniajmy seniorów, ale nie zastępujmy prawdziwej babci, nawet jeśli nie żyje - mówi dr Grzegorz Iniewicz, psycholog kliniczny z UJ. - Przecież babcia to członek rodziny. Nazywanie tak kogoś obcego stworzy chaos. Zniszczy w dziecku poczucie bezpieczeństwa.

Dziś Narodowy Dzień Życia.

W tym roku hasłem przewodnim jest wzmacnianie kontaktów międzypokoleniowych, szczególnie dziadków z wnukami. ("Rzeczpospolita")
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kresowiak.fora.pl Strona Główna -> życie zawodowe i rodzinne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin