Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Czw 23:16, 12 Lip 2012    Temat postu:

W połowie 1943 r. oddziały UPA na Wołyniu, których głównodowodzącym był Roman Szuchewycz, (1907-1950), a jednym z najkrwawszych wykonawców jego decyzji - Dmytro Klaczkiwskyj, dowódca grupy UPA – Północ, przygotowały szeroko zakrojony atak na blisko sto miejscowości wołyńskich, mordując w sposób bezwzględny polską ludność cywilną, kobiety, dzieci i starców. Kłaczkiwskyj zasłynął wtedy z tajnej dyrektywy, która dotyczyła wymordowania polskich mężczyzn w wieku od szesnastu do sześćdziesięciu lat. Pisał w niej:

„Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od szesnastu do sześćdziesiąt lat. [...] Tej walki nie możemy przegrać i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziem”.

Efektem tej dyrektywy była m.in. tzw. krwawa niedziela, kiedy oddziały UPA napadły o świcie 11 lipca 1943 r., a potem napadały w następne dni i tygodnie, i w sposób brutalny i okrutny wymordowały za pomocą takich narzędzi jak sierpy, noże, młotki, kosy, piły około 60 tyś. Polaków na Wołyniu. Domy, dobytek, urządzenia gospodarcze zostały rozkradzione, zrujnowane i spalone.
Janek
PostWysłany: Śro 19:42, 11 Sie 2010    Temat postu:

.
Polskie kresy na płytach dvd
@@@

Trwający ponad 80 minut film pt: "Wilno z okna na Szkaplernej" pokazuje wędrówkę rodowitej wilnianki, która po śmierci ojca, jako kilkuletnie dziecko, w 1954 z matką wyjechała na Ziemie Zachodnie.

Po ponad 50 latach wróciła do Wilna i razem ze stryjecznym bratem zaczęła szukać śladów młodości jej rodziców i krewnych oraz swojego dzieciństwa.

Tak jak miała szczęście odkryć, że jej stryj nie zginął w bombardowaniu Baranowicz w czasie wojny, a po jej zakończeniu ożenił się i wyjechał w 1945 r. do Polski, tak - dzięki pomocy rektora kościoła NMP Na Piaskach w Wilnie - odnalazła groby ojca i brata oraz dom na ul. Szkaplernej, w którym mieszkała jako dziecko.

Film, nagrany w nowoczesnym formacie ekranowym (16:9), pokazuje wędrówkę po cmentarzach, starych uliczkach i zaułkach Wilna, fragmenty liturgii w Kościołach i cerkwiach, a przede wszystkim w kościele franciszkańskim i kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej.





Szczegółowe informacje i zamówienia:

sokal2@wp.pl
tel.660-332-172



@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@


Film DVD dla Ciebie

Na filmie dvd (28 minut w formacie ekranowym 16:9)
niesamowita historia ludzi i cudownego obrazu
Matki Boskiej Łaskawej z Tartakowa k/Sokala w woj. Lwowskim



kilka fotek z tego filmu na stronie:
www.rodowy.pl/lukawiec


Zamówienia proszę składać pod adresem:

sokal2@wp.pl

lub telefonicznie: 94-340-60-06


@@@@@@@@@@@@@@@@


Cytat:
Sokal i kresy nad Bugiem - dvd




O czym jest film?

Przepiękne są wnętrza cerkwi obrządku grecko-katolickiego, m.in. św. Piotra i Pawła oraz św. Mikołaja, w której B.Chmielnicki brał ślub.

Sporo miejsca zajmuje pobyt w ruinach pałacu Potockich i czynnym już od 2004 r. kościele rzymsko-katolickim i cerkwi w Tartakowie.

W maju 2007 r. odbyła się w tym kościele Msza św. w dwóch językach: polskim i ukraińskim. Normalnie raz w tygodniu przyjeżdża ksiądz z Czerwonogradu (dawniejszy Krystynopol) i odprawia nabożeństwa w języku ukraińskim.

Na pewno duże wrażenie zrobią ujęcia klasztoru Bernardynów (obecnie znajduje się w nim ciężkie więzienie) oraz piękne widoki starego miasta i cmentarza w Sokalu. Wszystko jest uzupełnione rozmowami z mieszkańcami sokalszczyzny w języku polskim i ukraińskim.

Fragmenty filmu można obejrzeć po kliknięciu na linki:

Sokal k/Lwowa - intro do filmu:
http://rodowy.pl/video/sokal_intro.WMV

Sokal k/Lwowa -cerkiew pw. św.Piotra i Pawła:
http://rodowy.pl/video/cerkiew_pp.WMV

Zabuże k/Sokala - cerkiew pw. św. Michała Archanioła:
http://rodowy.pl/video/cerkiew_zab.WMV

Czas trwania filmu = 70:00 minut

Informacje i zamówienia:

sokal2@wp.pl
tel.660-332-172
Karak
PostWysłany: Śro 9:33, 17 Mar 2010    Temat postu:

przerażające jest dzisiejsze ukraińskie zakłamanie i polskie przyzwolenie na kłamstwo. Wszystko, na co państwo polskie zdołało się zdobyć, to parę oświadczeń i przemówień wypełnionych bełkotem
o bliżej niesprecyzowanej tragedii, sugerujących, że polska ludność Kresów padła ofiarą jakiejś klęski
żywiołowej. Niepodległa Ukraina zaś wprost włączyła UPA do narodowego panteonu i z tym samym uporem,
z jakim rząd Turcji zaprzecza zbrodni na Ormianach, propaguje kłamliwą tezę o symetrii wzajemnych krzywd. Mało tego, wyciąga rękę do pojednania - na gruncie stwierdzenia: "Polacy zabijali Ukraińców, Ukraińcy Polaków, czas już o tym zapomnieć".
WolnyWilkDziki
PostWysłany: Nie 14:31, 30 Sie 2009    Temat postu: Każdy ma swoją historię i każdy ma swój interes

Każdy ma swoją historię i każdy ma swój interes



Z prawdą bywa różnie. W wersjach historii poszczególnych krajów bywa przeróżnie.



My mamy swoje spojrzenie na pewne sprawy a inni swoje. My nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć o pewnych rzeczach, oni z kolei o innych. Z dumą świętuje się rocznicę bitwy warszawskiej 1920 roku i wypędzenia sowietów.



Milczy się jak grób na temat że tamtą wojnę rozpoczęła Polska razem z Ukraińcami Petlury. Zdobyto Kijów, z którego potem Śmigły Rydz uciekał przed armią Budionnego. Nikt nawet nie wspomni o farsie jaką był tzw. Bunt Gen. Żeligowskiego. Kiedy to część wojsk Polskich dostała rozkaz zbuntować się i zająć zbrojnie Wilno. Przez co do 1938 roku Polska była z Litwą faktycznie w stanie wojny. Było to zajęcie części innego państwa. Tak jak obecne zajęcie części Gruzji przez Rosjan. Z tą jednak różnicą że tam akurat to Gruzini zaczęli, co nawet ONZ potwierdziło. Po wojnie Polsko- Bolszewickiej. Polacy podpisali z sowietami traktat Ryski. Doszło do pewnego kompromisu. Obie strony podzieliły między sobą Ukrainę. Tak jak kiedyś rozbierano Polskę. Tak Polska rozebrała z sowietami Ukrainę. Stąd wściekłość Ukraińców i terrorystyczna działalność UPA, a potem mordy na Polakach w czasie drugiej wojny światowej.

Każda strona ma u siebie jakieś niewygodne fakty. I każda strona przedstawia swoim obywatelom swoją wygodną dla tak zwanej racji stanu własną wersję prawdy. Każda strona niewygodne fakty publicznie przemilcza. Tak to już jest. Każde państwo dla swojego interesu obywateli urabia. I tak siane są kolejne nienawiści, a żadne wnioski z krwawej historii i bezsensownych wojen nie są wyciągane. Ludzie jak jakieś bydło idą tam gdzie rządy je gnają i powtarzają błędy swych przodków. Pozostaje tylko mieć nadzieje że z czasem ludzie zmądrzeją i przerwą to błędne koło. Kiedy ludzie zrozumieją że liczą się przede wszystkim ludzie a nie rządy i flagi. Skoro żyjemy razem obok siebie róbmy razem interesy i bogaćmy się wzajemnie zamiast kłócić się o błędy przeszłości, których i tak nie zmienimy.
Zup
PostWysłany: Wto 7:14, 04 Sie 2009    Temat postu:

Andrzej Żupański z prezydium Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK. Jak zauważa, tego typu głosy nie są poparte żadnymi badaniami historycznymi, są oparte na fałszu i AK nie zamierza z nimi polemizować. Jak zaznacza Żupański, AK dysponuje wynikami wspólnych badań historyków polskich i ukraińskich na temat ludobójstwa na Kresach Wschodnich, które są jednoznaczne i nie podlegają dyskusji.

- Nacjonaliści ukraińscy nigdy nie opierali się na historycznej prawdzie, a wyłącznie na swoich przekonaniach. Można było się więc spodziewać ich ostrego protestu wobec uchwały Sejmu RP - podkreśla. W ocenie Żupańskiego, dziś ważne jest to, co dalej strona polska zrobi w sprawie ludobójstwa na Wołyniu. AK chce o tym rozmawiać z politykami.

- Powstaje pytanie: co dalej?

Czy Polska ma zamiar zrobić następny krok? Jeśli tak, to logicznie patrząc, jest nim postulat pod adresem Ukrainy o potępienie tej zbrodni - dodaje. Jednak tego typu apel musi wyraźnie określać, o potępienie jakiej zbrodni chodzi i jakie są podstawy, by twierdzić, że miała ona miejsce. W ocenie AK, tu bazą winny być wspólne badania historyków polskich i ukraińskich lub tylko badania polskie, ale poparte dowodami nie do obalenia.

Żupański, pytany o postawę MSZ, zauważa, że milczenie wobec ataków nacjonalistów ukraińskich na Polskę jest niezgodne z polityką państwa i jest sprawą oczywistą, że w tym temacie powinna być reakcja nie tylko Radosława Sikorskiego, ale i premiera Donalda Tuska.

Jak zauważa Ewa Siemaszko, współautorka monografii o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej na Wołyniu, "Swoboda" jest partią skrajnie nacjonalistyczną i jej ostra reakcja na uchwałę Sejmu RP była do przewidzenia. Jak zaznacza, na razie nie jest to ugrupowanie dominujące na Ukrainie, ale mające spore wpływy w zachodniej części kraju. Jeśli jednak ta partia zdobędzie szersze poparcie, sytuacja Polaków na Ukrainie może się skomplikować. Siemaszko ostrą reakcję nacjonalistów na użyty przez Sejm RP termin "Kresy Wschodnie" uznaje za "alergiczną".

- Polska uznała niepodległość Ukrainy w obecnych granicach i ze strony naszego kraju nie było żadnych przejawów chęci powrotu do granic z przeszłości, w przeciwieństwie do środowisk nacjonalistycznych na Ukrainie, które takie pragnienia wyrażały - zaznacza. Siemaszko ocenia także, iż na głosy nacjonalistów strona polska powinna zareagować. - To nie musi być ostra reakcja, ale w ogóle być powinna.

Jeśli się stawia pierwszy krok, to trzeba iść dalej i nie ulegać presji nacjonalistów ukraińskich, trzeba być konsekwentnym - dodaje.
GUZ
PostWysłany: Wto 7:10, 04 Sie 2009    Temat postu: http://www.myslpolska.org/node/10195

Pominięcie w uchwale Sejmu słowa "ludobójstwo" w odniesieniu do rzezi Polaków dokonanej na Kresach Wschodnich przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA miało, wedle naszych władz, służyć uniknięciu wywołania konfliktu między Polską a Ukrainą.

Ale nawet tak powściągliwa uchwała, nieoddająca całej prawdy historycznej, wywołała protesty ukraińskich nacjonalistów, którzy nie dość, że zaprzeczają czystkom etnicznym na polskiej ludności, to jeszcze oskarżają Sejm o ukrywanie "okupacyjnej istoty Armii Krajowej i innych polskich formacji wojskowych" pod "obłudnymi słowami o obronie cywilnej ludności". Mimo padających na Polskę fałszywych oskarżeń głosu w tej sprawie nie potrafiło dotąd zabrać Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

"Polskie władze bezpodstawnie oskarżają OUN i UPA o czystki etniczne, zapominając o systematycznym terrorze przeciw Ukraińcom ze strony Polski w ciągu kilku wieków. Oświadczamy, że OUN i UPA walczyły na ukraińskiej ziemi i nigdy nie sięgały po polskie etniczne terytoria w odróżnieniu od polskich bandyckich formacji zbrojnych" - tak brzmi oświadczenie szefa wołyńskiego ośrodka ogólnoukraińskiego związku "Swoboda" Anatolija Witiwa. Nacjonaliści uważają, że uchwała "prowokuje antyukraińską histerię", a użyty termin "Kresy Wschodnie" świadczy o wrogich zamiarach Polski wobec etnicznego terytorium Ukrainy. "W uchwale okupacyjna istota Armii Krajowej i innych polskich formacji wojskowych została przykryta obłudnymi słowami o obronie cywilnej ludności. Wołyń pamięta takich obrońców, którzy masowo niszczyli Ukraińców w latach II wojny światowej, palili całe wołyńskie wsie" - czytamy.

"Swoboda" zażądała od władz Rzeczypospolitej Polskiej rezygnacji z tego typu kroków, a od prezydenta Ukrainy i Rady Najwyższej udzielenia oficjalnej odpowiedzi na uchwałę Sejmu RP. Wczoraj oświadczenie w podobnym tonie wydał lwowski oddział partii.
Katarzyna Kakiet
PostWysłany: Wto 7:07, 04 Sie 2009    Temat postu: http://www.polskieradio.pl/historia/artykul.aspx?id=58129

Mord z dzisiejszej perspektywy

Dziś Polacy stoją przed trudnym zadaniem podjęcia starań o przekazanie młodym pokoleniom wiedzy na temat tamtych wydarzeń i ofiar UON-UPA. Badania wciąż wykazują, że tylko nieliczni z nas posiadają dostateczne informacje o działalności Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (według sondażów OBOPu z 2003 r. 49% Polaków nie wie nic, 17% “coś słyszało, ale dokładnie nie wie, o co chodzi”, 20% “wie, ale mało” a tylko 14% “wie dużo”). Przyczyną takiego stanu rzeczy jest prawdopodobnie źle rozumiana chęć zachowania tzw. poprawności politycznej. O historii własnego narodu należy jednak pamiętać – bez pamięci naród ginie ponieważ traci swą tożsamość.

Katarzyna Kakiet
1J6AXM
PostWysłany: Wto 7:06, 04 Sie 2009    Temat postu:

Czym zatem była UON-UPA?
Gdzie leży geneza jej powstania?
Na jakich zasadach oparła swą działalność?

Nacjonalizm ukraiński narodził się w latach 20 XX wieku i był po części konsekwencją przegranej przez Zachodnio-Ukraińską Republikę Ludową wojny z Polską. Początkowo rozwijał się w powołanej do życia w 1920 r. przez dawnych oficerów Ukraińskiej Halickiej Armii – Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO) a także w stowarzyszeniach prezentujących podobne poglądy: Związku Ukraińskich Nacjonalistów, Związku Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Związku Ukraińskich Faszystów, Legii Ukraińskich Nacjonalistów, Grupie Ukraińskiej Młodzieży Narodowej (HUNM) oraz powstałym w 1926 r. Związku Ukraińskiej Młodzieży Nacjonalistycznej.

Członkowie wywodzący się z tych organizacji na I Kongresie Ukraińskich Nacjonalistów, odbytym w Wiedniu w dniach 28 I - 3 II 1929 r., zjednoczyli swe siły powołując do życia Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (UON). Na jej czele stanął Jewhen Konowalec (skądinąd również twórca UWO). Na tym samym Kongresie przyjęto także podstawy ideologiczne późniejsze

j działalności, sformułowane przez niejakiego Dmytra Doncowa, doktora praw, pisarza, działacza politycznego, i co ważne, zwolennika idei głoszonych przez Mussoliniego i Hitlera, tłumacza na język ukraiński „Mein Kampf”. Jakimi zatem zasadami miano się kierować w działalności UON?? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w dziełach Doncowa, m.in. w „Nacjonalizmie” wydanym paradoksalnie zupełnie legalnie we Lwowie w 1926 r.


W UON obowiązywała przede wszystkim zasada wodzostwa – cała organizacja miała być podporządkowana silnej jednostce, której członkowie winni byli okazywać ślepe, bezwzględne posłuszeństwo. Naród ukraiński, pojmowany w duchu socjaldarwinizmu jako gatunek biologiczny, miał z kolei uznać przywództwo elity – ludzi lepszych, mogących wobec gorszych stosować „twórczą przemoc”.

Uznanie poszczególnych narodów za oddzielne gatunki umożliwiło wyjaśnienie metod stosowanych przez ukraińskich nacjonalistów w dążeniu do celu jakim było stworzenie własnego niezależnego państwa od Wołgi po San.

Według Doncowa zasadne były zatem założenia: prawo silniejszego, dobro ogółu stawiane nad dobrem jednostki, nienawiść wobec wroga, ekspansja, cel osiągany bez względu na środki, przemoc, woluntaryzm, amoralność, „wszystko jest dobre, co jest dobre dla nacji”. Był zdania, że to same narody decydują o tym czy należą do panów czy do niewolników, podkreślał też trwającą nieustannie walkę o byt.

Radykalizacja poglądów głównego ideologa UON doprowadziła w 1930 r. do wytworzenia sztucznego podziału na tle rasowym wśród samego społeczeństwa ukraińskiego. Doncow zhierarchizował własny naród, wyróżniając w nim grupy społeczne na wzór średniowiecznych kast, wyodrębnionych przez cechy biologiczne, tym samym stając się rasistą skrajniejszym w swych poglądach od Hitlera.

Teorie głoszone przez tego człowieka nazywane są przez badaczy faszyzmem w czystej postaci lub tzw. ukraińskim nacjonalizmem integralnym. Dały one postawy do późniejszych prac teoretyka ideologii Sciborskiego, autora „Nacjokracji” oraz do sformułowania „Dekalogu Ukraińskiego Nacjonalisty”.

W roku 1940 doszło do rozłamu UON na frakcje Stepana Bandery (UON-B, UON-R lub banderowcy), ugrupowanie Adrija Melnyka, powołanego w 1938 roku następcy Jewhena Konowalca (UON-M lub melnykowcy) oraz obóz Maksyma Borowcia ps. „Taras Bulba” (bulbowcy).

Wszystkie te organizacje choć różniły się w swych poglądach, bez wyjątku brały udział w eksterminacji ludności polskiej z terenów Wołynia. Oczywiście w zależności od zakładanych celów, prezentowanych postaw oraz od okresu, miało to miejsce w różnym nasileniu.

Ugrupowania i ich zbrojne oddziały stale ze sobą rywalizowały o wpływy na społeczeństwo ukraińskie, a wygrać tę wewnętrzną walkę mieli banderowcy, którzy za pomocą terroru i stosowanej przemocy podporządkowali sobie członków pozostałych frakcji. To właśnie głównie organizacja Stepana Bandery i stworzona przez nią na przełomie 1942/1943 r. partyzantka o nazwie UPA (miano to banderowcy przejęli od oddziałów bulbowców) wiodły prym w akcji według nut pieśni „Śmierć, śmierć, Lachom śmierć / Śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie”.

Cytując autorów pracy „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945” Władysława i Ewę Siemaszko „najliczniejszymi i najbardziej obciążonymi zbrodniami ludobójstwa były UON i UPA banderowskie”.
27M
PostWysłany: Wto 7:03, 04 Sie 2009    Temat postu: Kresy w morzu krwi

Kresy w morzu krwi

11 lipca 1943

Tego lata mija 65 rocznica rzezi Polaków, Żydów, Czechów i Ukraińców dokonanych przez organizację UON-UPA na terenie Wołynia. Zaplanowana i systematycznie przeprowadzana akcja mordowania cywilnej ludności trwała w rzeczywistości już od 1942 r., jednak największa fala zbrodni za którą odpowiedzialni byli ukraińscy nacjonaliści, przelała się przez Kresy właśnie w lipcu i sierpniu 1943 r. Łącznie na przestrzeni lat 1939-1945 na Wołyniu zginąć miało w straszliwych mękach ok. 50-60 tys. Polaków (ok. 35 tys. mordów jest udokumentowanych) [dane za W. i E. Siemaszko]. W latach następnych swymi działaniami UON-UPA objęła tereny Galicji Wschodniej, gdzie liczba ofiar miała być jeszcze większa.

Kto był za to odpowiedzialny? Gdzie leży przyczyna tej wielkiej tragedii, którą można określić tylko jednym mianem - ludobójstwo?


Po dziś dzień naród polski i ukraiński dzieli pamięć o tamtych wydarzeniach. Strona ukraińska stara się przedstawiać UON–UPA jako partyzantkę walczącą o wolną Ukrainę, gloryfikuje jej przywódców, głosi niezgodną z prawdą tezę, że zbrodnie dokonywane na terenach Wołynia miały charakter walk dwóch skonfliktowanych stron, gdyż w tym okresie trwała nieustanna walka między oddziałami AK a sotniami ukraińskich nacjonalistów.

Zupełnie nie zauważa się faktu, że ofiarami UON-UPA stawali się ludzie całkowicie bezbronni, rodziny, kobiety, dzieci, ludzie starsi, a nie zaopatrzeni w broń żołnierze. Nie wspomina się o metodach stosowanych przez członków „ukraińskiej partyzantki”. Stale podkreśla się również winę Polaków, którzy ową tragedię sami mieli ściągnąć na swoje głowy prowadzoną przez II RP polityką wobec mniejszości narodowych, a ściśle mówiąc nieprzestrzeganiem przez władze polskie praw Ukraińców.

W Polsce z kolei, wśród historyków i ludzi nauki, trwają spory dotyczące terminologii a także określenia celu działalności UON-UPA oraz pewnej jej kwalifikacji. Jedni prezentują przekonanie, że Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i jej formacja zbrojna w postaci Ukraińskiej Powstańczej Armii miała narodowo-wyzwoleńczy charakter, zastrzegając przy tym, że metody jakimi się ówcześnie posługiwano można uznać za terrorystyczne.

Inni podkreślają, że organizacji tej w żaden sposób nie należy określać mianem armii Ukrainy, gdyż jej działalność skierowana była przeciw ludności cywilnej a nie władzy, aparatowi państwowemu. Część osób akcentuje również fakt, że UON-UPA nie reprezentowała poglądów ani pragnień narodu ukraińskiego a tylko odzwierciedlała żądze jego zdegenerowanej części (zwolenników jednej „partii”), która to stanowiła znikomy procent społeczeństwa.

Jednak bez względu na to jak nazwiemy OUN-UPA nie ulega wątpliwości, że organizacja ta miała zbrodniczy charakter i przyczyniła się do śmierci tysięcy przedstawicieli różnych nacji Polaków, Żydów, Czechów a nawet samych Ukraińców, tych którzy nie godzili się na eksterminacje swych sąsiadów, członków rodzin lub też tych, którzy odmówili członkostwa w jej szeregach.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group